Monday, May 31, 2010

Itak Izraela na konwój z pomocą dla oblężonych w Gazie.

Trudno przewidzieć jak to się skończy.

Najwyraźniej jest to prowokacja z obydwu stron!

Celowo zorganizowana prowokacja. Wielu oburzy się twierdząc, że jestem po stronie Izraela!

Nie jestem po niczyjej stronie. Jestem po stronie Prawdy i Boga. Incydent ten jest najprawdopodobniej narzędziem do czegoś znacznie większego.

Znając ogólnie metody wywoływania wojen i konfliktów, atak na konwój wygląda na klasyczną prowokację z OBYDWU STRON.

Spójrzmy na to nieco z innego punktu widzenia.

Jakie masz szanse na zorganizowanie kilku okrętów z pomocą dla Gazy?

Do takiej akcji trzeba mieć nie tylko mnóstwo pieniędzy ale także mnóstwo kontaktów. Statki nie są łatwe do wynajęcia i nie stoją w kolejkach czekając na ciebie, abyś je wynajął!

Po za tym ich właściciele są częścią systemu i pracując w takim czy innym systemie Globalizacji są oni częścią NWO!

Jakie szanse masz na to, aby posiadać miliardy dolarów? Musisz być częścią systemu światowego, aby dysponować taką ilością pieniędzy.

Daje to nam wiele do myślenia i rzuca natychmiastowe podejrzenia na to, że Iluminaci planują kolejną fazę zmierzającą do wywołania planowanej przez nich III Wojny Światowej.

Owa faza, to najprawdopodobniej wywołanie konfliktu arabsko-izraelskiego w celu zniszczenia tak państwa Izrael jak i państw Islamu.

Na przygotowane okręty zaproszono niewinnych ludzi, działaczy na rzecz wyzwolenia Palestyny, które być może nie miały niczego wspólnego z prowokacją poza szczerymi chęciami niesienia pomocy pokrzywdzonym Palestyńczykom.

Podobny incydent spowodował wojnę w Wietnamie.

Więcej detali na temat planów trzeciej wojny światowej w linkach:

http://www.zbawienie.com/plan3wojen.htm
http://www.zbawienie.com/3ws.htm

Sytuacja rozbicia samolotu rządowego w Smoleńsku także wydaje się być częścią prowokacji ze strony Rosji.

Widać wyraźnie, że Iluminaci nie odstępują od owego diabolicznego planu i są realizowane z żelazną konsekwencją poszczególne etapy tego planu .

Poniżej link do filmu broniącego Izrael.

http://www.telegraph.co.uk/telegraphtv/7791273/Israeli-army-post-video-on-YouTube.html

Drugi film w drugim linku.

http://www.telegraph.co.uk/news/newsvideo/7789395/Israeli-troops-attack-ship-carrying-aid-to-Gaza.html

Wednesday, May 26, 2010

Historia lubi się powtarzać?


19 października 1986 r. na terytorium RPA rozbił się Tu-134 z prokomunistycznym prezydentem Mozambiku na pokładzie (oprócz niego w samolocie znajdowały się 43 osoby, w tym kilkunastu ministrów i innych ważnych urzędników tego państwa).

Podobnie jak w przypadku katastrofy pod Smoleńskiem, maszyna roztrzaskała się, odchyliwszy się wcześniej o 37 stopni od właściwego toru lotu, a piloci obniżali samolot, zachowując się tak, jakby nie mieli świadomości, na jakiej wysokości się znajdują.

Zignorowali też – tak jak polska załoga – sygnał ostrzegawczy GWPS, który włączył się 32 sekundy przed upadkiem.

Po katastrofie południowoafrykańska policja zabrała wszystkie czarne skrzynki, odmawiając poddania ich niezależnemu badaniu. Oficjalny raport przygotowany przez śledczych RPA do złudzenia przypominał ustalenia Rosjan ws. katastrofy pod Smoleńskiem.

Jego tezy były następujące:

1) samolot prezydenta Mozambiku był w pełni sprawny,
2) wykluczono akt terroru lub sabotażu,
3) załoga nie przestrzegała procedur obowiązujących przy lądowaniu,
4) załoga zignorowała ostrzeżenia GWPS.


Rosjanie, którzy w katastrofie stracili wiernego sojusznika, gwałtownie oprotestowali raport komisji południowoafrykańskiej. Oskarżyli władze RPA o zamach polegający na... zakłóceniu sygnału satelitarnego samolotu.

Wskazywały na to okoliczności wypadku, bardzo przypominające zresztą – jak już wspomnieliśmy – to, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem.

Po kilkunastu latach okazało się, że w tym akurat przypadku rację mieli komuniści. W styczniu 2003 r. Hans Louw, były agent służb specjalnych rasistowskiego reżimu RPA, przyznał, że samolot został strącony wskutek celowego zakłócenia sygnału satelitarnego przez południowoafrykańskich agentów.

Dodał, że w wypadku niepowodzenia ataku maszyna miała zostać zestrzelona przez jedną z dwóch specjalnych ekip.

Źródło - http://media.wp.pl/kat,1022943,page,3,wid,12303949,wiadomosc.html

Czyli zrobiono to tak!




Moim zdaniem, opartym w wyniku rozmów z pilotami samolotów, historia Smoleńska jest powtórką cytowanej powyżej historii.

Samoloty tego typu i wielkości nigdy nie lądują pilotowane manualnie przez pilotów.

Podczas startów czy zwłaszcza lądowania stosuje się wyłącznie piloty automatyczne, które bezbłędnie sprowadzają samolot w doskonały sposób z określonej wysokości i stopniowo obniżają pułap, szybkość lotu, oraz ciąg silników.

W rezultacie lądowanie jest niezwykle precyzyjne i nawet dla patrzącego z ziemi obserwatora lądowanie wygląda na lądowanie automatyczne.

Istnieje jeszcze jeden czynnik lądowania, o którym niewielu wie!

Często lądowaniu towarzyszą wiry powietrzne, większe lub mniejsze ciśnienie powietrza oraz nagłe i często gwałtowne porywy powietrza tych lotnisk, które nie są chronione przed takimi ewentualnościami.

Automatyczny pilot monitoruje wszelkie owe anomalie i natychmiast automatycznie koryguje moc silników, oraz stery skrzydeł, aby maszynę ustawić w najbardziej bezpiecznej pozycji do lądowania.

Parametrów jest tyle, że kontrola ręczna na takim poziomie jest niemal niemożliwa.

Wyobraźmy sobie samochód, który oprócz dwóch czy trzech silników, często niezależnych posiada stery na skrzydłach i trzeba skorygować nie tylko moc silników podczas gwałtownego podmuchu wiatru, ale i sterowanie skrzydeł, utrzymanie odpowiedniej wysokości oraz szybkości.

Przy takiej masie potężnego i zarazem bezwładnego samolotu ręczna i prawidłowa natychmiastowa poprawka jest niemal niemożliwa!

Tymczasem system stabilizacyjny automatycznego pilota zadziała niemal zawsze bezbłędnie. Dlatego samoloty latają i lądują w często wręcz niemożliwych warunkach atmosferycznych i nie ma wypadków.

Mgła w Smoleńsku nie miała absolutnie żadnego znaczenia. Nie mamy także do dzisiaj nagrania rozmowy pana z wieży z pilotami. Nie jest to bardzo istotne dla sprawy.

Podróże samolotowe są najbezpieczniejszymi ze wszystkich znanych sposobów podróżowania. Tysiące samolotów lata każdego dnia na całym świecie i wypadki zdarzają się niezwykle rzadko.
Piesze wędrówki są bardziej niebezpieczne niż loty.

Jedna pani, ciężko przestraszona pasażerka opowiadała mi, że podczas wielkiej burzy samolot podchodził do lądowania w Perth i w momencie, kiedy niemal dotykał kołami asfaltu, nastąpił gwałtowny poryw wiatru, który przechylił samolot tak bardzo, że lewy silnik, według jej oceny był około 10 cm od asfaltu.

Maszyna poderwała się natychmiast do góry, poziom lotu się unormował w ciągu sekund i bez dalszej zwłoki samolot wylądował prawidłowo, a pasażerowie zgotowali pilotom owację.

Zapytałem kilka dni później jednego pilota o komentarz.

U uśmiechem odpowiedział, że taki manewr jest dla pilota niemal niemożliwy i była to robota automatycznego pilota, który automatycznie ustabilizował samolot i bezpiecznie go wylądował.

Wiedząc te rzeczy możemy natychmiast odrzucić jakiekolwiek insynuacje o błędach pilotów oraz o rzekomej presji Lecha Kaczyńskiego na 5 sekund przed katastrofą.

Nawet, gdyby ktokolwiek wszedł do kabiny pilotów podczas lądowania samolotu, nie miałoby to najmniejszego wpływu na automatycznego pilota. Można na niego krzyczeć, płakać przed nim i nawet rozkaz pana prezydenta nie wywrze na nim żadnego wrażenia. Nawet awantura w kabinie pilotów nie zakłóciłaby automatycznego pilota!

Równie dobrze może pan prezydent wydawać rozkazy kalkulatorowi! Smile

Zatem błąd pilota czy presja prezydenta są zupełnym nonsensem.

Co nam pozostaje, jeżeli śledztwo prowadzi główny podejrzany?

Jakich wyników możemy się spodziewać?

Monday, May 3, 2010

Co oni przed nami ukrywają?

Znalazłem ostatnio ciekawy artykuł na necie. Sprawdziwszy dokładnie zorientowałem się, że rzeczywiście jedno zdjęć z NASA jest sfabrykowane. Na tle stacji kosmicznej gwiazdy są sfabrykowane i to w ewidentny sposób. Link z tłumaczeniem na polski - Link

Żółtymi strzałkami wskazano, gdzie dokonano kopii identycznych fragmentów gwiezdnego tła.

Znacznie więcej szczegółów w podanym linku.

Dlaczego NASA oraz inne firmy badające Kosmos za wszelką cenę ukrywają przed nami gwiazdy widziane z przestrzeni kosmicznej.

Na zdjęciach z rzekomych podróży na Księżyc nie ma ani jednego zdjęcia z gwiazdami. Było tych zdjęć sporo ponad 1000!

Na wielu innych fotografiach czy filmach także nie widać gwiazd. Nie ma ich w materiałach z japońskich misji czy też chińskich.

Jak to możliwe, że na stacji kosmicznej, której celem jest badanie Kosmosu nikt nie postawił dobrej kamery czy aparatu fotograficznego i nie skierował na nieboskłon pełen co najmniej 10 krotnie jaśniejszych gwiazd.

Są one znacznie jaśniejsze ponieważ nie przeszkadza nam ziemska atmosfera, która w dodatku jest zanieczyszczona.

Mając taki zapierający dech widok nikt go nie chce ani sfotografować ani sfilmować!

Dlaczego? Co się ukrywa przed nami?

Inna ciekawostka w tym najwyraźniej niewygodnym temacie dla władców świata.

Watykan wsparł oraz sfinansował budowę największego teleskopu optycznego na świecie, opartego na konstrukcji lornetki.

Co jest najciekawsze, to nazwa teleskopu. LUCIFER!

Panowie w czarnych sukienkach będą oglądać Wszechświat za pomocą... Lucyfera!

Ja to piszę zupełnie poważnie. Link do artykułu przetłumaczony przez Google - Link.

Czyżby Watykan chciał zgłębić tajemnice nieba? A może celem jest zobaczenie.. Boga?

A może celem jest... obserwacja Kosmosu na wypadek powrotu Chrystusa, czyli obserwacja Jego znaku?

A może... oni doskonale wiedzą, że Bóg istnieje, gdzie dokładnie mieszka i trwają gorączkowe przygotowania do walki z Nim tutaj na Ziemi!?


Być może taką rolę pełni owa Stacja Kosmiczna!?

Szukając tego zdjęcia natrafiłem na mnóstwo zdjęć tej Stacji i na żadnym nie widać gwiazd!

Oto link do witryny w Polsce - http://www.oa.uj.edu.pl/apod/apod/ap090406.html

Inny przykład - obraz Prometeusza.

Znacznie większy obraz jest w poniższym linku.

http://www.oa.uj.edu.pl/apod/apod/image/1004/prometheus2_cassini_big.jpg

Na tle nadal nie widać żadnych gwiazd! A może jest to zwykły kamień sfotografowany tutaj na Ziemi a jakiekolwiek tło jest po prostu usunięte.

A może to są efekty... używania Lucyfera do badania Kosmosu!? :-)

Saturday, May 1, 2010

Konflikt pomiędzy Bestią a Babilonem Wielkim pogłębia się!

"Judea deklaruje wojnę przeciwko Obamie." po takim tytułem opublikowano artykuł 25 Marca 2020. Zdanie to wypowiedział znany krytyk Izraela, Gilad Atzmon w swoim eseju, nawiązując do ostatnich wypowiedzi wielu izraelskich polityków w samym Izraelu oraz w USA, w szczególności tzn Neo-cons z AIPAC.

http://www.middle-east-online.com/english/opinion/?id=38064


http://www.americanfreepress.net/html/judea_declares_war_219.html

Co jest ciekawe - pod podobnym tytułem ukazał się artykuł w roku 1933, który był wydany 24 Marca.

http://www.erichufschmid.net/TFC/img/judea_declares_war_Large.png

Niewielu wie o tym wydarzeniu, że to Żydzi ogłosili wojnę przeciwko Hitlerowi już w roku 1933, ogłaszając światowy bojkot wszelkich niemieckich produktów i towarów.

W sumie była to zręczna manipulacja syjonistów, którzy z drugiej strony pożyczali Hitlerowi ogromne sumy pieniędzy, aby mógł on wystartować kolejną olbrzymią maszynę wojenną.

Sytuacja w USA jest nieco podobna do niedawnej sytuacji w Polsce.

Trwa walka pomiędzy KRK a Syjonizmem.

George Bush, jego ojciec, czy Bill Clinton - byli gorliwymi wielbicielami Izraela. Bill Clinton powiedział publicznie, że oddałby życie za Izrael.

Tymczasem obecna ekipa - Obama oraz jego doradca Brzezinski to ekipa watykańska.

Nie wydaje się teraz dziwne, że Obama zrezygnował z podróżny do Polski na pogrzeb prez. Kaczyńskiego. Obawiał się... drugiego pogrzebu z własną osobą w roli głównej.

Zwłaszcza w sytuacji śmierci polskiego prezydenta. Co jest także ciekawe, według proroctw Daniela, ostatni król ma obalić trzech innych króli.

Jeden król został obalony! Drugiego nękają poważne obawy.

Warto z głębokim zainteresowaniem obserwować owe wydarzenia, ponieważ może się wypełnić biblijne proroctwo o ostatnim królu - zwanym przez świat Antychrystem (obali trzech króli) oraz Bóg natchnie serca Bestii, aby wykonała wyrok na Babilonie Wielkim.

Konflikt jest obecnie ewidentny!

Obama jest znany z presji, jaką administracja USA wywiera na Izrael w celu zaakceptowania ostatnich pokojowych ustaleń oraz zaprzestania budowy 1600 mieszkań w samej Jerozolimie.

Jak wiadomo, Izrael dąży intensywnie do odbudowy III Świątyni Salomona a wszelkie pokojowe ustalenia nie są Izraelowi (Syjonistom) na rękę. Właścicielem 70% terenów w Jerozolimie jest Watykan. Konflikt jest ewidentny.

Proroctwa biblijne są jasne. Bestia (Syjonizm) zniszczy Nierządnicę (Watykan).

Co jest jeszcze najciekawsze - Biblia nigdzie nie zapowiada odbudowy III Świątyni.

Dla wielbicieli Świątyni jest jeszcze gorzej! Zwróćmy uwagę na ten werset z księgi Objawienia!

Objawienie 21:22 A świątyni w nim nie dojrzałem, bo Pan, Bóg wszechrzeczy, jest jego świątynią i Baranek. 23 Miastu nie trzeba słońca ani księżyca, by mu świeciły, bo jasność Boża je oświetliła, a lampą jego - Baranek. 24 W jego świetle będą chodziły narody, a królowie ziemi wniosą do niego swój przepych.


Jest przeraźliwie oczywiste, że w Królestwie Bożym nie będzie potrzebna Świątynia!

Ponieważ sam Bóg oraz Jego Syn, Baranek będą dla ludzkości świątynią.

Oto doskonałe wypełnienie się proroctw biblijnych a zwłaszcza, ze żadne słowo ze Starego Przymierza nie przeminie ale wszystko się wypełni.

Świątynia obrazowała samego Boga mieszkającego pośród ludzkości.
Jeżeli Bóg zamieszka z godnie obietnicą pomiędzy swoim ludem, świątynia nie będzie już potrzebna. Prorocza zapowiedź owego zamieszkania się wypełni.

W tym świetle wszelkie próby odbudowy III Świątyni są całkowicie sprzeczne z wolą Boga.

Odbudowa jest więc planem Szatana, który sobie przywłaszczył prawo do owej świątyni, ponieważ Żydzi za czasów króla Sedekiasza wielbili w tej świątyni słońce, czyli symbol Lucyfera.